Ekspozycja Remigiusz Mróz

    Witajcie 

Okładka: FILIA
Jest to pierwszy z postów "przepisanych" z poprzedniego bloga.
 Z twórczością Remigiusza Mroza spotkałam się po raz pierwszy i wiem, że nie ostatni. Jestem już w trakcie czytania drugiej części trylogii o elokwentnym i na moje oko nieco nonszalanckim Wiktorze Forscie- funkcjonariuszu zakopiańskiej policji. Ale może by nie zdradzać zbyt wielu szczegółów już na samym wstępie, przejdę do recenzji.
A więc akcja „Ekspozycji” rozpoczyna się na Giewoncie, w dość nieprzyjemnych okolicznościach przyrody a mianowicie „wskakujemy” do życia naszego nonszalanckiego komisarza w momencie oględzin zwłok, na razie nie znanego Nam denata (oczywiście tożsamość nieszczęśnika niedługo zostanie ustalona). Fakt ten sam w sobie nie jest niczym oryginalnym jeśli chodzi o kryminały, jednak jeśli dodamy do tego wszystkiego krzyż - jeden ze znaków rozpoznawczych Giewontu oraz niezwykle tajemniczy sposób w jaki ofiara się na nim znalazła, zaczyna robić się ciekawie, prawda?
A to dopiero początek szalonej pogoni za mordercą, która poprowadzi komisarza oraz żądną sensacji dziennikarkę, Olgę Szrebską, poza wschodnie granice Polski a nawet na inny kontynent, bo w poszukiwaniu informacji o starożytnych numizmatach i manuskryptach z Qumran wyruszają oni do serca dzikiej Rosji oraz Stanów Zjednoczonych.
Uważam „Ekspozycję” za książkę dobrą, mimo że w paru momentach nieco irytowały mnie gwałtowne przeskoki akcji i spora liczba momentów w których bohaterowie mieli więcej niż szczęście (Boska opatrzność?), uchodząc cało z wydawałoby się beznadziejnych sytuacji. Niemniej jednak klimat książki, prosty ale zgrabny język którym posłużył się autor oraz intryga, która wciągnęła mnie bez reszty pozwala mi na wystawienie pozytywnej oceny dla powieści.
Gorąco polecam lekturę zarówno fanom kryminału jak i osobom, które poszukują odskoczni od tego co czytały dotychczas.

Czy seria tajemniczych morderstw na Ukrainie i Białorusi, na której ślad wpadnie nasz „detektywistyczny” duet, będzie miała związek z zabójcą?
Czy pierwotna forma Chrześcijaństwa z jaskiń Qumran ma coś wspólnego z motywami kierującymi mordercą?
Tego wszystkiego i jeszcze więcej dowiecie się jeśli zechcecie, sięgnąć do tej pozycji.
Książka ta, od pierwszego do właściwie ostatniego momentu trzyma Nas w niepewności i strachu o życie bohaterów. Aura tajemniczości nie opuszcza nas ani na chwilę. Przez cały czas trwania powieści zastanawiamy się jaki jest motyw mordercy i w końcu kim jest on sam. Smaczku nadaje także fakt, że narracja przeskakuje z Frosta i Szrebskiej na tajemniczego mężczyznę, który zdaje się wiedzieć o sprawcy więcej niż mogłoby się przypuszczać.
7,5/10

Share:

0 komentarze