Przewieszenie Remigiusz Mróz


Witajcie 


Okładka: FILIA 
Jest to drugi i jednocześnie ostatni z "przepisanych" postów.

„Przewieszenie” to druga części trylogii o zakopiańskim komisarzu Wiktorze Forscie. Remigiusz Mróz również i w tej części nie zawodzi czytelnika serwując mu dużą dawkę akcji, przemocy oraz śmierci - dwie ostatnie oczywiście nie każdemu mogą przypaść do gustu - mnie przypadły ;) Podejrzewam, że większości z Was też skoro po „Ekspozycji” sięgnęliście po tę pozycję.
Moim zdaniem „Przewieszenie” jest brutalniejszą książką niż jej poprzedniczka ze względu na większą ilość drastycznych scen oraz zmianę formy ukazywania przemocy o ile mogę tak to określić - teraz nie dowiadujemy się o popełnionym czynie a zazwyczaj jesteśmy świadkami jego popełnienia. Nie będę jednak szerzej się nad tym rozwodzić by nie zabierać Wam satysfakcji z samodzielnego poznawania dalszych losów komisarza. Żeby nie przedłużać przejdźmy do tego co działo się w tej części, a działo się naprawdę dużo :D
Forst dzięki wstawiennictwu Ministra Spraw Wewnętrznych zostaje oczyszczony z zarzutów i wraca do czynnej służby w policji, zostaje jednak odsunięty od sprawy Bestii z Giewontu. W międzyczasie w Tatrach ma miejsce seria śmiertelnych wypadków. Czy są one ze sobą powiązane czy faktycznie jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności ?
Odpowiedź na to pytanie dla Wiktora jest niemal oczywista.
Komisarz coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że między nim a mordercą wywiązała się osobista rozgrywka, w której Bestia zawsze jest o krok przed nim. Ofiarami tej krwawej gry padają zarówno obcy ludzie jak i bliscy Wiktora.
Czy będzie on w stanie powstrzymać mordercę i ocalić niegdyś bliską mu osobę? Czy jego starania okażą się daremne?
Dowiecie się dopiero po przeczytaniu „Przewieszenia”.
Cóż mogę powiedzieć?
Książka ta jest zdecydowanie przeładowana akcją. Nie zwalnia tempa ani na chwilę, co może być męczące. Ilość zdarzeń jest ogromna, wręcz trudna do zapamiętania. Tak jak w Ekspozycji przebywamy tutaj z bohaterem w tempie ekspresowym drogę od praworządnego stróża prawa do kryminalisty, który ścigany jest przez całą świętokrzyską policję. Niemniej jednak po raz kolejny urzekł mnie język jakim posługuje się autor oraz zmiana perspektywy narracji, która jest w tej części znacznie bardziej rozbudowana niż w „Ekspozycji”. Niewątpliwym atutem trylogii jest postać podinspektora Osicy-starego nieco zabawnego "milicjanta", który traktuje Wiktora z pewnego rodzaju sympatią, mimo przejść które ten mu zapewnił. Po raz kolejny pozytywnie zaskoczyła mnie intryga, która ze strony na stronę staje się coraz bardziej skomplikowana, a zakończenie tylko spotęgowało moją ciekawość.
Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę, każdej osobie której spodobała się pierwsza część- nie powinniście się rozczarować.

                                                                                                          7/10





Share:

2 komentarze